Przemek Kossakowski po raz drugi wyruszył w podróż z osobami z Zespołem Downa. Kolejny sezon "Down the road" przyniósł nowe wspomnienia, przemyślenia, a także naukę życiową na temat niepełnosprawności.
Przemek udzielił ostatnio wywiadu dla "Gazety Wyborczej", w którym opowiedział o tym, czego nauczył go cały program. Opisywał w nim obie serie. Przyznał także, jak zmieniło się jego podejście do osób z niepełnosprawnościami. Co ciekawe, to pierwszy program, który tak mocno wpłynął na jego życie. "Przy realizacjach telewizyjnych spotykam się z różnymi ludźmi i zjawiskami, ale kiedy program jest gotowy, temat znika z mojego życia. Po "Down the road" było inaczej. Wszedłem w wolontariat i działania w ramach terapii zajęciowej. (...) Teraz szkolę się, by zostać arteterapeutą."
W 1. sezonie uczestnikami programu były osoby, które rozpoczęły już dorosłe życie, były starsze. W 2. sezonie pojawili się młodsi bohaterowie, którzy dopiero, co zaczynają swoje dorosłe życie. Mają inne podejście do świata. Jednak bohaterów z obu sezonów łączy ogromna bezpośredniość i otwartość na drugiego człowieka. Są w stanie od razu rozmawiać o swoich uczuciach. Nie boją się nawiązywać nowych kontaktów, przyjaźni, a nawet związków (tutaj warto wspomnieć o powstaniu ogromnego uczucia już w 1. odcinku 2. sezonu). Każdy z uczestników programu "Down the road" ma swoje indywidualne potrzeby. Dotyczy to wszelkich aspektów życia, nawet seksualności. To trudny temat, o którym Przemek często rozmawia z bohaterami programu. Jest to też temat, który jest często pomijany przez społeczeństwo. O tym także wspomina Przemek Kossakowski w wywiadzie.
Projekt "Down the road" zyskał ogromną popularność i sympatię widzów. "Był to projekt podwyższonego ryzyka. Byliśmy przekonani, że robimy dobrą rzecz - nie tylko jako produkt telewizyjny, ale również w kategoriach moralnych" - tak tłumaczy Przemek. Jak się okazało, był to strzał w 10!
Pamiętajcie, że prapremierowe odcinki "Down the road 2" obejrzycie w Player.pl
Zobaczcie także: