Wspólne podróże zbliżają. Podczas wyprawy Przemka Kossakowskiego z 6 osób z Zespołem Downa, która trwała kilkanaście dni, zdarzyło się wiele. Bohaterowie byli postawieni w różnych sytuacjach. Od tych radosnych, po te mniej przyjemne. Lały się łzy, nie tylko te ze śmiechu... Potrzebne było wsparcie przyjaciół. Tak, przyjaciół. Cała drużyna stała się jednym, wspierającym się i serdecznym zespołem. Kiedy komuś było źle, natychmiast przychodziło wsparcie. Nie trzeba było nawet o nie prosić. Wszyscy wiedzieli, że miłe słowo od drugiego człowieka, przytulanie, poklepanie po plecach, bardzo podnosi na duchu. Smutek od razu odchodził w zapomnienie na rzecz dobrej zabawy i radości. Tacy przyjaciele to skarb! Zobaczcie materiał wideo.
podziel się: