O tym, że bezdomny pies mieszka tuż przy bardzo ruchliwym skrzyżowaniu pod Płońskiem powiadomiły nas we wrześniu ubiegłego roku 2 mieszkanki Sochaczewa, które chciały zabrać go ze skrzyżowania i zaopiekować się nim.- Początkowo na mój widok się ucieszył. Jednak nie podszedł do mnie blisko. Dwa, trzy metry przede mną zatrzymał się, zobaczył, że to nie jego pani i zawrócił - opowiada Teresa Łuczak, Stowarzyszenie „Razem z nami".- Chciałyśmy go złapać i przekazać fundacji, by znalazła dla niego dom. Jednak on się złapać nie daje. Jemu ludzie zapewniają byt, przynoszą mu jedzenie. Gdyby ten pies był głodny to zmusiłoby to go do tego, by się zbliżyć do ludzi - mówi Jadwiga Wiśniewska z Fundacji „Nero".- Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego jest taki nieufny. Być może tak jest bo się ludzi boi. Wg relacji sprzedawczyni w pobliskim sklepie na skrzyżowaniu był wypadek. Samochód potrącił przechodzącego przez jezdnię pieszego z psem. Pan zginął na miejscu, a pies pozostał - dodaje Teresa Łuczak.Wg policji ta wersja zdarzeń nie jest możliwa.- Wypadek był w roku 2004. Więc mało prawdopodobne by pies od tamtego czasu mieszkał tam sobie. Poza tym w dokumentach nie ma żadnej wzmianki o psie, który mógłby się z tego wypadku uratować - mówi nadkom. Iwona Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.Prawda wydaje się być o wiele banalniejsza. Psa najprawdopodobniej spotkał los tysięcy innych polskich psów.- Podejrzewam, że ktoś przejeżdżał trasą i psa po prostu zostawił. A pies czeka tu teraz na tego właściciela - mówi mieszkaniec pobliskiej miejscowości.
A może ktoś z Was poznaje tego psa?