O metamorfozach ogrodów, pielęgnacji roślin i błędach początkujących ogrodników rozmawiamy z Dominikiem Strzelcem - prowadzącym program "Odlotowy ogród". Ta nowa pozycja w ramówce będzie miała premierę już 5 sierpnia o 21:15!W Polsce wiele osób uważa, że ogródek to miejsce dla kobiet. Ewentualnie widujemy tam starszego pana na emeryturze, który pielęgnuje kwiaty. Tymczasem program w TTV poprowadzi młody i wysportowany mężczyzna. Chcesz przełamać stereotypy?Tak to już u nas w Polsce jest, że myślimy stereotypami. To jedna z naszych cech narodowych, która mi strasznie nie leży. Rzeczywiście wiele osób uważa, że praca w ogrodzie to zajęcie dla pań czy starszych panów. A to nie prawda. Jestem jeszcze młodym (śmiech), wysportowanym facetem, pracuję w ogrodzie i wcale się tego nie wstydzę. Codziennie docierają do mnie dowody sympatii, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że to odpowiednie miejsce dla mnie. Poza tym praca w ogrodzie bardzo relaksuje. "Rośliny nigdy nie negocjują" – to moje ulubione powiedzenie. Robią to, o co je prosimy poprzez pielęgnację."Odlotowy ogród" to Twój telewizyjny debiut?Tak, nigdy wcześniej nie stałem przed kamerą. Telewizja i produkcja to dla mnie nowe środowisko. Na pewno pomogło mi wsparcie moich znajomych, którzy dopingowali mnie i od początku doradzali, żebym zdecydował się poprowadzić "Odlotowy ogród". Tworzenie programu wygląda jednak zupełnie inaczej niż efekt końcowy, który oglądamy, siedząc na kanapie przed telewizorem.Co sprawiło Ci najwięcej trudności podczas nagrywania pierwszych odcinków?Chyba to, że chciałem bardzo dobrze wypaść. Pierwsze zdjęcia były dla mnie szokiem. Nie wiedziałem, jak mam się ustawić. Cały czas zastanawiałem się, czy lepiej stanąć bokiem, a może przodem do kamery, na jakiej wysokości trzymać dłonie. Nie stresowała mnie natomiast zupełnie obecność ekipy tworzącej program.Kiedy po raz pierwszy zainteresowałeś się ogrodnictwem?Mniej więcej 6 lat temu. Wtedy wspólnie z żoną zamieszkaliśmy w nowo wybudowanym domu. Co ciekawe, początkowo deklarowałem, że na pewno nie będę pracował w ogrodzie. Obserwowałem za to, co robi tam moja żona. Dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że jest to naprawdę fajne zajęcie. Teraz mogę porównać mój przypadek do alergii. Jedna z teorii mówi, że jeśli masz alergię, to działaj tak długo czynnikiem alergizującym, aż tę alergię pokonasz i nie będzie Ci sprawiała trudności. Ja pokochałem ogrody - pomimo dawniejszej deklaracji.Wcześniej nie zwracałeś uwagi na zadbane ogrody czy nietypowe rośliny?Nigdy nie czułem, żeby oglądanie ogrodów sprawiało mi jakąkolwiek frajdę. Zupełnie nie zwracałem na nie uwagi i nie interesowałem się pielęgnacją roślin.Twój przykład pokazuje, że przygodę z ogrodnictwem może rozpocząć każdy...Rzeczywiście, to może robić każdy. Musisz tylko poczuć, że choć trochę Cię ta tematyka interesuje. Jeśli pierwsze ziarenko zacznie kiełkować, to potem już idzie z górki.A skąd taka początkująca osoba może czerpać wiedzę?W dzisiejszych czasach źródeł wiedzy jest mnóstwo. Istnieje wiele periodyków oraz stron internetowych poświęconych pielęgnacji ogrodów, które zawierają wiele informacji zarówno dla początkujących, jak i zawansowanych ogrodników. Moim zdaniem wskazana jest także ciekawość i dociekliwość. Warto rozmawiać z właścicielami innych ogrodów, szukać inspiracji, jeździć na wystawy.W swoim programie masz 2 dni na przeprowadzenie metamorfozy ogrodu. To spore wyzwanie. Nie narzekasz na zbyt małą ilość czasu?Przyznam szczerze, że na początku myślałem, iż 2 dni to dużo czasu. Dopiero, kiedy przystąpiliśmy do realizacji 1 odcinka, zrozumiałem, że jest inaczej. Czasu mamy niewiele, ponieważ jest trochę czynników, które spowalniają pracę. Jednym z nich jest pogoda, której nigdy nie można lekceważyć. Mamy dużo pracy, ale efekty, które osiągamy, będą mocnym punktem tego programu.Co można zmienić w ogrodzie w ciągu 2 dni?Wyobraźmy sobie sytuację, że wchodzimy do ogrodu i widzimy totalny bałagan. Jest tam mnóstwo rupieci, dziur, a chwasty sięgają naszych kolan. Możemy wyczarować tam fantastyczną, niemalże sterylną atmosferę – zrobić równiutki trawniczek z ładnymi dużymi roślinami, stworzyć nieduży taras i uporządkować teren. Ogród będzie nie do poznania. To przykład zmian, które można wykonać właśnie w 2 dni.A ile czasu dziennie trzeba poświęcać ogrodowi, żeby był piękny oraz zadbany? I nie potrzebował Twojej metamorfozy. To zależy od wielkości ogrodu i roślin, jakie się w nim znajdują. Trzeba pamiętać o starannym doborze wszystkich gatunków. Jeśli pracujemy poza domem i często wyjeżdżamy, powinniśmy wybrać rośliny, które nie wymagają dużej pielęgnacji. W przypadku 500-metrowego ogrodu i odpowiedniego doboru roślin wystarczy poświęcić swojemu ogrodowi godzinę dziennie. Zły wybór roślin spowoduje, że spędzimy w nim dużo więcej czasu.Wspomniałeś o złym doborze roślin. Jakie inne błędy popełniają początkujący ogrodnicy?Robienie monokultury w ogrodzie, czyli m.in. sadzenie samych drzew iglastych. W ogrodzie powinny znajdować się też jakieś drzewa lub krzewy liściaste. Innym błędem jest robienie zbyt dużego trawnika. Wbrew pozorom nie jest on najłatwiejszym rozwiązaniem na pozbycie się przestrzeni. Trawnik jest bardzo wymagający, a jeśli nie jest odpowiednio pielęgnowany – nawożony, systematycznie cięty - zaczyna wyglądać jak łąka, która w niczym nie przypomina tego, co chcielibyśmy oglądać. Będzie brzydki i nieestetyczny. Trawnik powinien zajmować maksymalnie 1/3 powierzchni ogrodu.Po emisji programu z pewnością możesz się spodziewać wielu zapytań od widzów z prośbami o porady dotyczące pielęgnacji ogrodów. Jesteś na to przygotowany?Jeśli będą się takowe pytania pojawiać, na pewno będę na nie odpowiadał. Program powstaje przede wszystkim dla widzów. To oni będą mogli się dzięki niemu czegoś dowiedzieć. Jeśli moja podpowiedź przyczyni się do jakiegoś sukcesu, będę naprawdę szczęśliwy. Tylko czy z braku czasu nie zaniedbasz swojego ogrodu?W swoim ogrodzie mam tak dobrze dobrane rośliny, że na pewno sobie poradzą. Poza tym jest ktoś, kto mi pomoże – to moja żona. Ona na pewno nie zaniedba mojego ogrodu. Jestem o to zupełnie spokojny.Rozmawiał: Mateusz Mońko