W najbliższym odcinku wydanie specjalne T-BUSA. Wracamy do sprawy, którą zajmowaliśmy się kilka tygodni temu.
Czy można w świetle prawa, bez żadnego ostrzeżenia, wyrzucić z dnia na dzień kilkudziesięciu pracowników? Okazuje się, że tak. W Ostrowcu Świętokrzyskim trzydziestu pracowników spółki TM Constructions sp. z o.o. pracowało do 2 lutego 2012 roku w normalnym trybie. O godzinie 14:00 załoga zakończyła budowę konstrukcji stalowej. Wtedy pracownicy zostali zaproszeni do biura firmy, gdzie mieli poznać nowego prezesa spółki. Mężczyzna przedstawił się jako Jerzy R. i poinformował zebranych, że natychmiast zatrzymuje pracę zakładu, a pracownicy mogą zacząć szukać nowej pracy. Poinformował ich także, że spółka nie dysponuje żadnymi pieniędzmi, więc nie mogą liczyć na odprawy.
Zaskoczeni robotnicy zostali zapewnieni, że 7 lutego nowy prezes pojawi się z wypowiedzeniami. Do dzisiaj pracownicy TM Constructions nie otrzymali ani wypowiedzeń ani świadectw pracy. Bez stosownych dokumentów nie mogą zarejestrować się w Urzędzie Pracy lub zatrudnić w innym miejscu. Ekipa T-BUSA spróbowała przyjrzeć się kulisom przejęcia ostrowieckiej spółki. W trakcie realizacji programu okazało się, że Jerzy R. jest właścicielem blisko czterystu spółek w całym kraju, które istnieją jedynie na papierze, a w rzeczywistości nie prowadzą żadnej działalności. Jakie są prawne uregulowania prowadzenia tego rodzaju "biznesu"? Dlaczego firmy wynajmują kancelarię Jerzego R.? Jakimi możliwościami dochodzenia swoich praw dysponują pracownicy wyrzuceni z zakładu na bruk? Kto jest odpowiedzialny za zaistniałą w Ostrowcu Świętokrzyskim sytuację?
W najbliższym odcinku wydanie specjalne T-BUSA. Wracamy do tej bulwersującej sprawy. Wracamy do pozostawionych samym sobie ludzi. Pójdziemy również tropem innych działań Jerzego R. Sprawdzimy czy człowiek ten wciąż czuje się bezkarny?
Zapraszamy we wtorek, w Święto Pracy, 1 maja 2012, godz. 22.35
T-Bus w Ostrowcu