Miłość Kamilli i Krzysztofa z wielkopolskiego Nowołoskońca zakwitła na gruncie równie silnego uczucia do sztuki, estetyki i najwyższej jakości życia. Ich 400-metrowy dom został zaprojektowany tak, aby odzwierciedlać wszystko, co jego mieszkańcy kochają najbardziej. Zaplanowane z rozmysłem przestrzenie wypełnione są przez ponad 2 000 unikatowych rzeźb, antyków i płócien światowej klasy malarzy. Kamilla wierzy w tradycyjny podział ról i poza tym, że sama pracuje, stara się, aby Krzysztof codziennie zastał w domu pachnącą żonę i gorący obiad. Takie wartości przekazuje również 17-letniej Juli i i 10-letniej Lenie. Rodzice za nieodzowny element wychowania uważają dbanie o rozwój artystycznej wrażliwości dziewczynek, dlatego regularnie zabierają je do opery, muzeów i galerii sztuki.
Przez zupełnie inne przypadki słowo kobiecość odmienia się w domu Agaty i Kamila z Jelcza na Dolnym Śląsku. W tej rodzinie nie ma miejsca na stereotypy - Agata zarabia na życie jako zawodowy kierowca TIR-a, a Kamil z zamiłowaniem dba o ognisko domowe, haftuje i piecze ciasta. Treść cenią sobie ponad formę i nie przykładają dużej wagi do estetycznej strony życia. Jak mówią - dom to nie apteka. Również w kwestii własnego wyglądu pani domu stawia przede wszystkim na użyteczność. W jej szafie królują dresy, a w galeriach handlowych nie potrafi wytrzymać dłużej niż 10 minut. Agata i Kamil wierzą, że dzieciom dla ich własnego dobra trzeba stawiać granice, więc 6-letnia Natalka za niezastosowanie się do poleceń rodziców musi odstać swoje w kącie. Na rozwijanie jej pasji - zdaniem Agaty i Kamila - przyjdzie jeszcze czas.