Grzegorz Collins nie był gotowy na dziecko. Powstrzymywał łzy, gdy wspominał rozmowę z matką córki. "Świat się zawalił"

Grzegorz Collins
Grzegorz Collins o wczesnym ojcostwie. Był przerażony na wieść, że będzie miał dziecko

Grzegorz Collins ma dorosłą córkę z poprzedniego związku. Julia Collins niedawno skończyła 18 lat. Bohater programu "Back to school. Prawdziwy egzamin" jest dumny ze swojej pociechy i ma z córką świetny kontakt. Wyznał jednak, że nie był gotowy na rodzicielstwo w wieku 19 lat, gdy usłyszał, że jego partnerka jest w ciąży. Poznajcie historię Grzegorza Collinsa. Ukochany Sylwii Bomby z trudem powstrzymywał łzy.

Z artykułu dowiesz się:
  • Czy Grzegorz Collins ma córkę
  • Ile lat miał Grzegorz Collins, gdy dowiedział się o ciąży partnerki
  • Jak wygląda córka Grzegorza Collinsa

Grzegorz Collins o wczesnym ojcostwie. Wspomina, jak dowiedział się o ciąży partnerki

W "Back to school. Prawdziwy egzamin" czeka nas wzruszający moment. W niedzielę 27 kwietnia zobaczymy, jak Grzegorz Collins zwierza się nauczycielowi matematyki, który wyznał, że chce mieć dzieci, ale się tego boi. Grzegorz Collins wspominał moment, w którym dowiedział się o ciąży dziewczyny, z którą był 18 lat temu.

- Jak przyszła do mnie mama mojego dziecka i powiedziała mi, że jest w ciąży, to dla mnie świat się zawalił. Ja nie byłem gotowy na dziecko ani go nie planowałem. Julka o tym wie. Zadała mi jedno bardzo proste pytanie: że "znamy się trzy miesiące, stało się, jak się stało, ja dziecka nie mam zamiaru usuwać. Dzisiaj musisz podjąć decyzję. Albo się dzisiaj rozstajemy i ja tak jakby robię to sama, albo dzisiaj decydujesz się na to, żeby ze mną to dziecko wychować". Więc ja w ten dzień musiałem dorosnąć — wspomina Grzegorz Collins.

I podjąłem decyzję. Musiałem dorosnąć chyba w pięć sekund. Strasznie to we mnie to uderzyło. Jak z przysłowia, jak piorun. Kiedy myślałem, że zawaliło mi się życie... Nie będę płakał...
- powstrzymywał łzy.

Grzegorz Collins o opiekowaniu się córką. Mówi o trudnych momentach i utrzymaniu rodziny

Grzegorz Collins dokończył wcześniejszą wypowiedź, podkreślają, że wtedy nie wiedział, że spotka go najlepsza rzecz w życiu. Partner Sylwii Bomby dodał, że musiał stanąć na wysokości zadania i utrzymać rodzinę, mając 19 lat.

- Byłem półtorej albo dwa lata w Londynie i nie miałem nic. Miałem starą, zepsutą lagunę bez ogrzewania i tak odbierałem moje dziecko ze szkoły. Nie wyłączałem samochodu, zostawiałam go odpalonego, żeby jakkolwiek w środku było ciepło. Czy myślisz, że brakowało mu kiedyś, że była kiedykolwiek głodna albo nie miała zapłacone za dom czy coś? Nie, zapierd**ałem po 14 godzin na budowie u siebie i nie brakło jej nigdy — powiedział nauczycielowi Grzegorz Collins.

W odcinku "Back to school. Prawdziwy egzamin" usłyszycie również wypowiedź córki Grzegorza Collinsa.

Mój tata był bardzo młody. Dwa lata starszy od teraz mojego wieku. Ja nie wyobrażam sobie być takim młodym rodzicem, bo ja myślę, że dziecko powinno mieć stabilność. Nie wiem, jak to było dla taty i dla mamy, jak ja się urodziłam
- stwierdziła Julia Collins.

Poniżej Grzegorz Collins z rodziną. Po lewej stronie jego córka Julia oraz Tosia — córka Sylwii Bomby.

podziel się:

Pozostałe wiadomości