Beata jedzie na sesję zdjęciową. To niespodzianka dla męża, za którą... sam zapłaci

Życie na kredycie
Życie na kredycie: Beata jedzie na sesję zjęciową. To niespodzianka dla męża, za którą... sam zapłaci
Beata przywiązuje dużą wagę do wyglądu i stara się być cały czas atrakcyjna dla męża. W tajemnicy przed Marcelem decyduje się na kobiecą sesję zdjęciową.
Życie na kredycie, Beata i Marcel
Życie na kredycie, Beata i Marcel

Sesja zdjęciowa będzie dla Beaty pamiątką i wspomnieniem, kiedy jej ciało było jeszcze młode. Taka przyjemność kosztuje dwa tysiące złotych. W cenie jest nie tylko usługa samego fotografa, ale również makijażystka, stylistka fryzur i koszt wynajęcia studia. Bohaterka "Kredytu na życie" nie martwi się jednak pieniędzmi. Potrzebną kwotę wzięła z domowego budżetu. Sesja zdjęciowa jest niespodzianką dla Marcela. Czy uszczuplone konto rodzinnie również będzie dla niego miłym zaskoczeniem? Jak ten wydatek ma się do próby zapanowania nad zbędnymi wydatkami?

- Każda kobieta powinna chociaż raz sobie taką sesję zrobić, i fajnie na starość na co będę patrzeć? Na swoje stare, sflaczałe ciało? - uznała Beata.

"Życie na kredycie" - o czym jest program?

Drożyzna i galopujące ceny spędzają sen z powiek wielu Polakom. W trudnej sytuacji znaleźli się również bohaterowie „Życia ma kredycie”, którzy w pierwszym sezonie programu na oczach widzów postanowili zrobić finansowy rachunek sumienia. Wcześniej nie kontrolowali na co wydają pieniądze i nie potrafili o nich rozmawiać. Jak potoczyły się ich losy? Poznacie także dwie nowe rodziny borykające się z topniejącymi oszczędnościami.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości